Felgi aluminiowe

 

Obręcze alumfelgi_9ze stopów lekkich, popularnie zwane alufelgami, podbiły już rynek samochodów sportowych,

powoli opanowują też segment aut klasy wyższej. Są coraz bardziej wytrzymałe i przyjazne w eksploatacji, ale - niestety - nadal co najmniej dwukrotnie droższe od felg stalowych.

Do niedawna obręcze ze stopów lekkich kojarzyły się wyłącznie z samochodami sportowymi, ewentualnie “usportowionymi” przez - najczęściej bardzo młodych - właścicieli. Od kilku lat producenci “alusów” skutecznie podbijają segment aut luksusowych, z założenia związany ze stateczną, zamożną klientelą.

 

Jak przyznają sprzedawcy obręczy i opon, dla właścicieli samochodów z tych dwóch grup obręcze stalowe właściwie już nie istnieją, tym bardziej że alufelgi przestają być tylko letnim gadżetem. W tym roku na rynku pojawiła się seria obręczy ze stopów lekkich na zimę. Specjalna warstwa lakieru ma chronić alufelgi przed śniegiem, piaskiem i solą. Dzięki zastosowaniu nowoczesnych stopów, lekkie obręcze stają się też coraz bardziej odporne na odkształcenia czy uderzenia. Pod tym względem przewyższają już tradycyjne felgi stalowe.

Minusem, i to dużym, wciąż pozostają wysokie ceny. W najpopularniejszych rozmiarach (14, 15 i 16 cali) alufelgi są przynajmniej dwukrotnie droższe od felg stalowych. Miłośnika markowych “alusów”, do tego w dużym rozmiarze, zakup jednej alufelgi może kosztować nawet 3 tys. zł (model Canyon 22” firmy O-Z). Nie jest jednak tajemnicą - co podkreślają właściwie wszyscy sprzedawcy - że dla kupujących lekkie obręcze liczy się przede wszystkim ich wygląd. Wielu kierowców słono za niego płaci. Według szacunków alufelgi stanowią ¼ segmentu wszystkich sprzedawanych felg do samochodów osobowych.

 

Alufelgi alufelgom nierówne

 

alumfelgi_10Tak jak w wypadku każdego towaru, obręcze ze stopów lekkich są bardzo zróżnicowane pod względem jakości, a co za tym idzie - ceny. Różnią się przede wszystkim jakością stopów metali, z których je wykonano, a to automatycznie przekłada się na ich wytrzymałość i odporność na uderzenia - cechy nie do przecenienia na dziurawych polskich drogach.

Za najbardziej markowego i cenionego przez sprzedawców oraz kupujących producenta alufelg uznawany jest O-Z. Najmniejszy rozmiar (13”) najtańszego modelu tej firmy, Mugello, kosztuje 340 zł. Teoretycznie to niedużo, jednak musimy wziąć pod uwagę fakt, że stalowe felgi w tym rozmiarze (np. do Seicento) kupimy już za 70 zł. Cena większości alufelg firmy O-Z w rozmiarach od 14” do 16” waha się od 400 do aż 1000 zł za sztukę. Najdroższy model to przywołany już wcześniej Canyon. Wybierając felgę 22-calową, musimy przygotować się na wydatek 2960 zł. Oprócz O-Z do najbardziej cenionych producentów “alusów” zalicza się firmy AEZ i Ronal. Jako przebój tego roku traktuje się jednak produkt firmy Dotz - model Imola. Nie dość, że ta felga bardzo ładnie się prezentuje, to też stosunkowo niewiele kosztuje: od 255 zł za 14” do 380 zł za 17”.

Eksploatacja

 

Felgi aluminiowe z roku na rok stają się coraz bardziej przyjazne w eksploatacji. Wielu modeli nie trzeba już zimą chować do piwnicy. Jeśli mają nam jednak służyć długo, powinniśmy pamiętać o kilku sprawach. Przede wszystkim o myciu - tu zasada “częste mycie skraca życie” z pewnością się nie sprawdza. Alufelgi powinno się myć przynajmniej raz w tygodniu, i to nie na myjniach automatycznych. Nawet jeśli mają one program tzw. specjalnego mycia felg, to zawsze odbywa się to przy użyciu szczotek. Takie mycie jest dla alufelg niebezpieczne, zwłaszcza zimą, gdy nie brakuje w nich piasku czy drobnych kamieni. Najlepsze rozwiązanie to mycie myjkami wysokociśnieniowymi. Taki zabieg jest w miarę dokładny, a przy tym niezbyt czasochłonny. Właściciele pojazdów z alufelgami muszą też zachowywać szczególną ostrożność przy podjeżdżaniu pod wysokie krawężniki. Może to spowodować pęknięcie obręczy. Pęknięte alufelgi nie nadają się do dalszej eksploatacji, a próby ich spawania czy sklejania nie przynoszą rezultatów. Trzeba również uważać na wszelkie otarcia i rysy. Gdy tylko się one pojawią, trzeba jak najszybciej podjechać do specjalistycznego warsztatu, który odpowiednio zabezpieczy czy nawet usunie uszkodzenia.

artykuł pochodzi z serwisu motofakty.pl